W tym odciunku mamy konkurs zagraniczny Unmasked, chyba coś chodziło o abstrakcję w komiksie i miało być w 9 kadrach na jednej stronie A4. Byłem wtedy po lekturze książki Writting for comics & graphic novels Petera Davida, więc już miałem trochę pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Przed tym komiksem też zrobiliśmy jeden komiks dla dzieci, o którym napiszę więcej za dwa tygodnie. Z Krzyśkiem się już trochę dotarłem i powoli te scenariusze zaczynały jako tako wyglądać, a do tego stały się mniej formalne. Te śliczne kolorki sam nakładałem. Nagrody niestety nie było. Scenariusz wyglądał dużo czytelniej niż poprzednie:
KADR
A: Zarodek (taki ryboludek) w przestrzeni, a może i pod
mikroskopem, mogą wokół pływać bakterie, ale i dziwaczne
rybostwory. W tle bym widział takie fajne plamy jak w kosmosach
Kirbyego.
KADR
B: Noworodek z pępowiną lewitujący próbuje dotknąć jelenia
w środku skoku, wokół latają ptaki lub inne stworki.
KADR
C: Młodzieniec jak z greckich posągów do góry nogami trochę
w pozycji embrionalnej z zamkniętymi oczami znajduje się wewnątrz
konturu drzewa. W tle dalej mogą być potworkowo-naturowe pierdoły.
KADR
D: Już realistyczniej, drzewo, a z dziury przy korzeniach
„rodzi” się ten chłopak, może mieć brodę i długie włosy,
razem z nim z drzewa wypełzają węże, na drzewie przyczepiony jest
lemur z wyłupiastymi oczami.
KADR
E: Widok z góry na liściach leży skulony, wilgotny nasz
bohater i otwiera oczy. Wokół może stać jakieś ciekawskie
zwierze. Gdzieś obok skacze sobie żaba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz