Lecimy dalej, kolejny z konkursów (właściwie to był pierwszy, przez Krzyśka mi się chronologia pomieszała, komiks wierszem był już drugi) tym razem organizowany przez żydowski kwartalnik Cwiszyn. Zadanie polegało na komiksowym przedstawieniu opowiadania napisanego w jidisz i przetłumaczonego na polski. Z tej okazji trochę poszperałem i zakupiłem zbiór opowiadań Efraima Kaganowskiego, tam znalazłem kilka ciekawych tekstów. W końcu powstały dwa komiksy, pierwszy sam narysowałem i był do kitu, wrzucę tylko jeden wesoły kadr:
Drugi, "Żydowskie nocne życie", już razem z Krzyśkiem, był trochę lepszy. Historia o tym jak to w Warszawie człowiek jest samotny bo musi imprezować z bananami z korpo, tyle że akcja ma miejsce w 20-leciu międzywojennym. Komiks dostał nawet wyróżnienie. Scenariusz napisałem w improwizowanej, autorskiej formie - zwyczajnie nie wiedziałem jak się pisze i myślałem, że tak będzie fajnie. Nie było fajnie, to jest przykład jak NIE pisać. Oto fragment z objaśnieniami:
1 strona
dymki opowiadające bym wrzucał luzem, tzn mogą
wystawać poza kadry, 1 – wiesz, I – pojedynczy kadr, kropka – narracja, - -dialog
1. Szeroki kadr, lokal,
wczesne popołudnie, w centrum uwagi stolik przy którym siedzią bohaterowie,
kawa na stole, talerzyk po cieście, panowie rozmawiają, gestykulując przy tym,
przy innych stolikach, też są prowadzone rozmowy.
- W pewnym lokalu miałem przyjemność poznać pewnego
młodzieńca z którym, muszę przyznać, dobrze mi się rozmawiało. Była to
jego pierwsza wizyta w Warszawie.
2. Bohaterowie przy stoliku,
bez ramki w tle sytuacja z opowieści młodzieńca (można dać np. obramowanie
bielą bohaterów, a całą scenerię dać w ramce, lub z dymka wychodzi scena) Żydzi
dźwigający tobołki, rozdeptane błoto, szaro, para z ust może być, w tle las
mieszany, gdzieś tak na boku furmanka przy niej stoi furman i pali
papierosa
- Dowiedziałem się, że mieszka w pewnym żydowskim
miasteczku, położonym kilkadziesiąt kilometrów od linii kolejowej, do
którego podróżni brnęli przez błota i piach, bo nie było ich stać na
opłacenie furmanki.
3. I. Młodzieniec w wieku ok
15 lat siedzi przy oknie (światło pada na książkę) i z pasją czyta książkę.
- Młodzieniec ów, jak wielu jego rówieśników,
marzył początkowo o wyjeździe za granicę.
II. W sklepiku Żyd z brodą za kasą a młody w
kaszkiecie w tle niesie worek ziemniaków.
- Na razie jednak pomagał ojcu w sklepie. Nastały
ciężkie czasy i jutro nie było pewne.
III.Młodzieniec stoi za kasą i liczy
pieniądze (inny rzut niż w poprzedni), a stary Żyd dumny trzyma jego syna,
który bawi się brodą.
- Tak mijały lata, ożenił się, sam został ojcem,
zaplątał się w sieć jak mucha i został.
Czas na komiks:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz