Pierwsza stacja konkurs "Komiks wierszem", polegał na tym, że z puli wierszy rezerwowało się jeden - kto pierwszy ten lepszy, następnie trzeba było go przetworzyć na język komiksu. W tym momencie już czytałem trochę o pisaniu scenariuszy, tyle że tu nie szalałem z kreatywnością. Tekst miałem podany, a interpretacja była dosyć dosłowna, więc nic dziwnego, że niczego nie zdobyliśmy. Tu mamy fragment scenariusza:
Panel
1 – szeroki kadr, telewizor na środku, w nim modelka w
super ciuszkach, i duże cyfry -40%, przed nim kanapa, przy kanapie
kubek i talerzyk ze sztućcami, po prawej stronie kaloryfer, nad nim
parapet i okno, na parapecie siedzi bohaterka (wzdłuż parapetu), w
ręku ma tomik wierszy,drugą rękę trzyma na grzejniku, trochę na
lewo od telewizora półka z książkami
NARRACJA:
kobieta w reklamie krzyczy
o
nowej konfekcji którą koniecznie muszę mieć
NARRACJA:
ale zamieniłam ostatnie dirhamy na nowe wydania
Panel
2 – zbliżenie na bohaterkę, trzyma tomik wierszy nad
głową i czyta patrząc w górę, robi do tego teatralną minę
robiąc dzióbek i unosząc brwi jakby się czymś zdziwiła czytając
ale robi to niepoważnie, do tego trochę zapadła się siedząc, tak
że już jest na wpół leżąco, może też być widoczne jej
odbicie w szybie – ale nie musi, jeżeli nie będzie to dobrze
wyglądało
NARRACJA:
konfesji poetów z których się ponoć wyrasta
chociaż
dorosłość to fikcja
Jak wrzucę kolejne fragmenty scenariuszy, będzie można zobaczyć jak zmienił mi się styl pisania na mniej formalny i na zwięźlejszy. A oto i komiks:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz