Z poprzedniej soboty, taki jeden słodziak:
Z tej soboty...zmęczenie i spadek formy:
Realizm w natarciu:
A to autoportret na ostatnich zajęciach kursu:
i dla porównania z pierwszych zajęć kursu:
i wniosek wcale nie jest taki, że po kursie jestem bardziej wkurzony i zarośnięty, tylko zwracam teraz uwagę na więcej składowych rysunku i przez to rysuję trochę wolniej, ale za to autoportret wyszedł znacznie ciekawszy. Muszę teraz popracować nad tempem i będzie git.